LZS Blyss Kujakowice – Skarbek Tarnowskie Góry 7:3

Spotkania z drużyną z Tarnowskich Gór powinny być traktowane w osobnej kategorii. Od momentu awansu do II ligi nasza drużyna często kończyła dobrą serię właśnie z ww. drużyną. Wystarczy wspomnieć, iż w pamiętnym sezonie, gdy BLYSS Kujakowice sięgał po ligowe zwycięstwo, ekipa z Szymonem Skopem na czele była jedyną drużyną, z którą nie odnieśliśmy zwycięstwa. Mało tego, w ostatnim spotkaniu sezonu przed własną publicznością doznaliśmy… pierwszej porażki.

Jako wyraz szacunku dla zmarłego Norberta mecz odbył się bez rozwieszonych reklam i muzyki podczas wejścia zawodników, a całe spotkanie poprzedziła minuta ciszy.

W pierwszych pojedynkach spotkali się Tomek Wdowik z Mateuszem Matejczykiem oraz Wojciech Głuszek z Szymonek Skopem. O ile na pierwszym stole poszło w miarę bezboleśnie (3:1) o tyle na sąsiednim działo się dużo więcej. Wojtek wygrał pierwszego seta, w drugim nie zdołał dogonić wyniku podobnie jak w trzecim. W czwartym wygrał 11:3 i o wszystkim zadecydował ostatni set, w którym Skop prowadził 9:6. Wojtek skutecznie punktował wypracowując sobie piłkę meczową. Niestety trzy kolejne wymiany na punkty zamienił Skop doprowadzając de remisu. Na ‘jedynce’ spotkali się Marek Płóciennik i Marek Bartusik. Spotkanie od początku było raczej wyrównane, stąd też nikogo nie powinno dziwić, iż rozstrzygnięcie przyniósł piąty set. Na dwójce równolegle spotkanie pomiędzy Piotrkiem Gerlicem a Szymonem Rodło również było jedną nogą w piątym secie, a na tablicy widniał wynik 2:1 dla Gerlica i 6:10. Set nie kończy się na dziesięciu punktach i zamiast zmiany stron mieliśmy piłkę meczową dla Gerlica. Choć pierwsza nie została zamieniona na punkt, to druga tak i prowadziliśmy 2:1. Wracając do Marków to znając naszego Płóciennika lubi wprowadzić trochę nerwówki do obiegu. Tym razem chyba jednak przesadził, a jego rywal w piątym secie odskoczył do wyniku 6:0. Długo trwało odrabianie strat, ale zacięta i skoncentrowana walka się opłaciła. Płóciennik wygrał 12:10.

Wyraźnie zdegustowani goście przystąpili do debli. Para Skop – Rodło niewiele zdziałała z parą Głuszek – Płóciennik, a kolejnego kompletu debli dopełniła para Gerlic – Wdowik, pokonując rywali 11:9 oczywiście… w piątym secie.

Prowadząc 5:1 gra się dużo swobodniej i już w pierwszej partii drugiej serii singli zapewniliśmy komplet punktów. Wojtek Głuszek zwyciężył z Szymonem Rodło 3:1, a Marek Bartusik w końcu wygrał tego wieczoru pięciosetówkę, tym razem z Tomkiem Wdowikiem. Dla wyrównania wyniku Szymon Skop dopełnił singlowego kompletu z Piotrkiem Gerlicem, podobnie jak Marek Płóciennik z Matejczykiem.

[Piotr Gerlic]

Zdjęcia dostępne na fanpage’u LZS Blyss Kujakowice -> Kliknij tutaj